Zawsze marzyłam, żeby Wiktoria miała swój kącik. Jedyny w swoim rodzaju. Bezpieczny. Funkcjonalny.
Nie chciałam w ogóle oswajać się z myślą, że urządzę jej kącik/pokój dopiero jak się przeprowadzimy i będzie miała swój pokój a do tego czasu będzie spała w spartańskich warunkach czyt. łóżeczko i kosz na zabawki.
Większość rzeczy z kącika młodej dostały nowe życie i wiem, że będą służyć nam jeszcze dobre kilka lat. Niska cena i oryginalny design motywują do jeszcze większych zmian, tak więc na tym się nie skończy. Ukradkiem marzą mi się stare drzwi zamiast obrazu za sofą...ojjj marzą :)
Zależało mi w szczególności na 3 rzeczach - mini półce na książki, delikatnym oświetlaniu i koszu, gdzie będę miała pod ręką jej ulubione przytulanki do snu i kocyk.
Mini półka na książki to nic innego jak stara suwnica stolarska, której w nowoczesnym stolarstwie już się nie używa. Półka została oczyszczona, zabezpieczona i przykręcona, a co najważniejsze to spełnia swoją rolę.
Druciany kosz na zabawki w planach był już od dawna, jedyne co odstraszała to cena...powyżej 250 zł za kosz, ale skoro można go mieć za 10 zł ? Byłabym głupia, gdybym poszła na łatwiznę i zamówiła gotowca. Na pewno kojarzycie duże kosze z butlami do wyrobu wina :) Nasi dziadkowie najczęściej mają takie skarby w piwnicy, wystarczy wyciągnąć butlę, oczyścić kosz najlepiej drucianą szczotką z rdzy i pomalować farbą olejną na wybrany kolor. Efekt i satysfakcja gwarantowana.
Kulki świetlne super zastępują lampkę nocną, które dają delikatne i przygaszone światło. Wykonanie ich jest trochę czasochłonne, ale naprawdę warto. Na dniach pojawi się dokładne DIY.
Pomysłowe :-)
OdpowiedzUsuń